Do napisania tej notki zainspirowała mnie ostatnio swoim żenującym zachowaniem na S24 pewna osoba, której jednak „reklamować” tu nie będę. Problem postanowiłem poruszyć w kontekście całości Salonu24, jako portalu z założenia "opiniotwórczego".
Dla przybliżenia problemu i tytułem wstępu do dziś omawianego w notce tematu - kilka zwartych definicji:
"... Ekshibicjonizm psychiczny - psychiczny mechanizm obronny, polegający na wyrzucaniu z siebie własnych problemów, bolesnych uczuć i przeżyć, unikaniu ich zrozumienia, przemyślenia i wewnętrznego "przetrawienia"; agresywne obciążanie innych własnymi problemami do stopnia w którym na pewno nikt nie będzie w stanie pomóc ekshibicjoniście psychicznemu, dzięki czemu podbuduje on swoje poczucie własnej wartości - bo jest takim ciężkim przypadkiem.
Ekshibicjonizm psychiczny to również rodzaj projekcji, przerzucanie na osoby nie będące blisko ani nie będące w roli terapeuty odpowiedzialności i pracy związanej z analizą własnych treści psychicznych, mówienie o swoich intymnych problemach, narzucanie się ze swoimi wynurzeniami, przeżyciami, uczuciami, emocjami, bólem; negatywne przyzwyczajenie będące efektem terapii grupowych, terapii psychoanalitycznych; w łagodnej formie rodzaj zalotnego komunikatu "zaopiekuj się mną", rodzaj wampiryzmu uważności, w ostrej formie jest to gwałt na cudzej przestrzeni psychicznej ..."
W ostatnim czasie mamy do czynienia na Salonie24 z epatowaniem swoistym ekshibicjonizmem psychicznym ze strony niektórych użytkowników tego miejsca. Administracja najwyraźniej nie wie co z tym fantem zrobić i jak na to żenujące zjawisko zareagować. Zastanawiam się jednak od kilku dni, czy publikowanie takich treści (ekshibicjonistycznych) nie jest dowodem na "tabloidyzację", czy może jak woli część użytkowników podzielających moje poglądy polityczne – „onetyzację” tego miejsca ? W ubiegłym roku odeszło z tego portalu wielu wartościowych, a już na pewno w dużej części - świetnych blogerów. Wyraźnie widać spadek poziomu publikowanych obecnie tekstów. Dzisiejszy Salon24 stał się miejscem swoistej wojny informacyjnej prowadzonej przez dwa nienawidzące i zwalczające się obozy. I nie mam zamiaru udawać, że nie jestem jedną ze stron tego konfliktu. W ostatnich dniach, "właściciel" Salonu24 - Igor Janke oznajmił o swojej decyzji dotyczącej odejścia z dziennikarstwa. Jeśli dodać do tego pogłoski o rzekomym zainteresowaniu Hajdarowicza tym miejscem, to obawy o jego przyszłość i sens przebywania w nim są zdecydowane uzasadnione (może Pan Janke powinien się odnieść do takich pogłosek?). Nie mam zamiaru pisać po raz setny o sposobie moderowania, czy kryteriach doboru notek na SG portalu, jednak dopuszczanie przez Administrację do karczemnych burd i brak reakcji na chore, ekshibicjonistyczne zachowania osób z ewidentnymi problemami psychicznymi, uznaję za jej zgodę na postępujący upadek tego miejsca i jego całkowitą „onetyzację”. Jeśli mam być szczery, to mam w przysłowiowej d...e, co z tym miejscem zrobi administrator czy też właściciel. Zwyczajnie jednak nie mam ochoty być świadkiem schizofrenicznych zachowań, bez względu na to z której strony "politycznej barykady" pochodzą wątpliwi warsztatowo aktorzy i oczekuję od moderatorów reakcji adekwatnych i w odpowiednim czasie. Jeśli administracja i właściciel przez swoją politykę PR, nie są w stanie zajmować się podnoszeniem poziomu tego portalu, to doradzam pójść całkiem po bandzie i od jutra rozpocząć zamieszczanie zdjęć i artykułów o debilnych celebrytach, wtedy dopiero sukces i duża ilość odsłon Salonu24 - "niezależnego forum publicystów", będą gwarantowane.
Z poważaniem
Legionnaire
